poniedziałek, 2 lipca 2018

Wywiad z Pablem Kaliszewskim

Rozpoczynamy cykl wywiadów, których głównym tematem są marzenia. Pierwszym artystą, który podzieli się z nami swoimi przeżyciami jest Pablo Kaliszewski. Młody artysta Cyrku Europa, którego kariera dopiero się rozpoczyna. Życzymy powodzenia na dalszych etapach kariery!

Kulturalna Rozrywka: Witamy Ciebie!

Pablo Kaliszewski: Witam!

K.R.: Dlaczego wybrałeś sztukę cyrkową?

P.K.:W sztuce cyrkowej zakochałem się będąc jeszcze dzieckiem. Zawsze podobał mi się ten piękny kolorowy świat, niczym z bajki. W dzieciństwie zawsze marzyłem o byciu artystą. Potem w późniejszym czasie jakoś o tym zapomniałem, lecz cyrk wciąż siedział mi gdzieś z tyłu głowy. I po paru latach i robieniu wielu innych rzeczy wrócił nagle i niespodziewanie i oto jestem haha.

K.R.: Co robiłeś w przeszłości?

P.K.:Haha w przeszłości zajmowałem się wieloma rzeczami, ale wszystkie krążyły w koło treningu zwierząt. Byłem wolontariuszem w fokarium na Helu, miałem praktyki w ZOO w Warszawie gdzie brałem udział w treningu fok i niedźwiedzi polarnych. Najdłużej pracowałem w Sea Parku koło Łeby gdzie pracowałem z uchatkami i fokami. Potem nadeszła propozycja wyjazdu do Hansa Parku w Niemczech, aby zostać asystentem Johna Burke przy jego show z uchatkami i papugami. To właśnie jemu zawdzięczam to że jestem w cyrku, gdyż tam zacząłem prace z papugami. Po powrocie do domu skończyłem szkołę, dostałem dyplom technika weterynarii i zacząłem zajmować się handlem zwierzętami i tak poznałem mojego mistrza, bez którego nic bym nie osiągnął, mojego przyjaciela do którego zawsze gdy mam problem z papugami mogę zadzwonić po poradę. Poznałem Alessia Fochesato. Po naszym pierwszym spotkaniu kupiłem papugi i zacząłem je trenować, wróciłem do Sea Parku i stworzyłem własne mini show. W trakcie pracy w Sea Parku zadzwonił do mnie Pan Krzysztof Mazur, właściciel nie istniejącego już cyrku Arlekin z propozycją gościnnego występu, pojechałem i tak zacząłem pracę w cyrku. Potem było jeszcze pre gościnnych występów w Arlekinie. A od następnego sezonu zacząłem już pracę w Cyrku Europa.

K.R.: Dlaczego tresura papug?

P.K.:Odkąd zakochałem się w papugach Johna wiedziałem, że są to zwierzęta z którymi chciałbym pracować. To niezwykle piękne, majestatyczne i mądre zwierzęta. Ale życie z papugami, szczególnie tymi dużymi to jak życie z 3 letnim autystycznym dzieckiem, one wciąż wymagają atencji, mnóstwa czasu i uwagi.

K.R.: Masz już plany na przyszłość? Są one związane z Cyrkiem?

P.K.:Powiem tak i nie. Oczywiście, że wiąże swoją przyszłość z cyrkiem, ale życie pisze różne scenariusze. Napewno chciałbym choć na jeden sezon wrócić do pracy w parku rozrywki. Obecnie jestem w trakcie przygotowywania nowego i oryginalnego numeru, ale to narazie tajemnica

K.R.: Jak się czułeś podczas swojego debiutu na arenie?

P.K.:Szczerze mówiąc to mało co pamiętam, pamiętam, że było to w Mrzeżynie. Mam go nagranego i często do niego wracam. Co do emocji, które mu towarzyszyły, to wiem, że gdy zszedłem z areny to w garderobie płakałem.

K.R.: Co lubisz robić w wolnym czasie?

P.K.:W cyrku czas wolny to pojęcie względne. Ale gdy jest takowy to lubię czytać, oglądać filmy, gotować czy zwiedzać. Najczęściej spędzam go z przyjaciółmi.

K.R.: Czy trudne jest życie cyrkowca?

P.K.:Życie cyrkowca to nie praca, to pasja i powołanie. Jeśli się tego nie kocha to długo się tu nie wytrzyma. To ciągłe podróże. Jesteśmy dość hermetycznym środowiskiem, żyjemy ze sobą praktycznie 24 godziny na dobę. Czasem bywa to uciążliwe, jednak, gdy wychodzisz na arenę, zapominasz o wszystkim.

K.R.: Za co kochasz sztukę Cyrkową?

P.K.: Za jej prawdziwość.

K.R.: Ile czasu przygotowywałeś się do pokazu magii?

P.K.:Około roku. Iluzja wymaga precyzji. Co prawda nie robię manipulacji tylko typową iluzję sceniczną, ale wymaga ona dopracowania w najmniejszych szczegółach. Nie powiem, że to moja życiowa pasja, jednak lubię ją prezentować. Szczególnie gdy widzę reakcję publiczności to bezcenne!

K.R.: Czy warto marzyć?

P.K.:Oczywiście, że tak! Ja jestem trochę typem marzyciela! Gdyby nie marzenia do niczego w życiu byśmy nie doszli, nie mieli byśmy celu w życiu. Ja wciąż marzę i staram się moje marzenia zrealizować.

K.R.: Dziękujemy za udzielenie wywiadu! Życzymy powodzenia w dalszych etapach kariery!

P.K.:Dziękuję bardzo za rozmowę, życzę owocnego rozwoju bloga! Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować za pomoc i wsparcie całej dyrekcji cyrku Europa oraz Basi i Emilowi Foryś. Dzięki nim mogę marzyć, a jeśli jest taka potrzeba to zawszę mogę liczyć, że sprowadzą mnie na ziemię.