Prezentujemy wam relację przesłaną nam od naszego czytelnika Bartosza. Zdjęcia dostępne są już w naszej Galerii.
Życzymy miłej lektury.
Dnia 14 lipca wybrałem się do Kruszwicy(15km od
Inowrocławia) na spektakl najpiękniejszego w Polsce i nie tylko Cyrku Arena.
Dodam, że to druga wizyta w tym cyrku w sezonie 2017. Zostałem bardzo miło
przyjęty przez pana Mirosława i jego rodzinę jak i artystów, którzy cieszyli
się, że odwiedził ich fan cyrkowy. W miasteczku cyrkowym byłem już około 15:00,
czyli 3 godziny przed spektaklem. Porobiłem zdjęcia i rozmawiałem z artystami
oraz pracownikami cyrku. Bardzo mi się spodobały dwa małe wielbłądy, nie mogłem
się napatrzeć. Od ostatniej wizyty czyli 20 maja. Trochę się zmieniło: urodził
się jeden wielbłąd, obsługa ma nowe uniformy, zakupiono kilka nowych świateł a
kasa zyskała barw. Cieszy mnie bardzo, że ten cyrk dużo inwestuje i to już od
kilku lat.
Obsługa zaczęła wpuszczać ludzi od 17:20. Frekwencja
wyniosła około 50%. Spektakl zaczął się z dwuminutowym opóźnieniem tradycyjną
paradą bajkowych postaci. Program prowadziła żona dyrektora. Pierwszym numerem
była lina pionowa przez akrobatkę z Armenii. Bardzo dobry numer. Przez cały
program bawił duet Smile- małżeństwo. Ich repryzy były nienajgorsze, najlepsze
jednak te z udziałem publiczności, chociaż repryza „rower” bardzo mi się
spodobała. Następnym numerem była gimnastyka na maszcie moim zdaniem średni
występ, widziałem lepsze. Kolejny występ to 13 letni Alex z Ukrainy na luźnej
linie poziomej. Dla mnie rewelacja, dużo trudnych elementów. Jestem pewien, że
w przyszłości zrobi wielką karierę ten utalentowany młody chłopak. Na
trampolinie pokazali się bracia Grand widziałem ich już czwarty raz ale za
każdym razem bardzo mi się podoba.
Przed przerwą Mirosław Złotorowicz zaprezentował zwierzęta
Cyrku Arena: kucyki, lamy, osła i wielbłądy. Zwierzęta, zadbane bardzo dobrze
prezentowały się na arenie a zwłaszcza wielbłądy.
Podczas 20 minut przerwy można było zrobić sobie zdjęcie
z wielbłądem, przejechać się na kucyku i wielbłądzie lub na karuzeli,
skorzystać z bufetu oraz pomalować twarz. Po przerwie pokaz czterech lwów
Tomasa Ringela z Czech. Dobry pokaz pokazujący wspaniałą więź między treserem a
lwami. Kolejnym numerem były akrobacja napowietrzne ormiańsko-armeńskiego
duetu. Dla mnie bardzo dobry występ warto go zobaczyć. Na zakończenie akrobacje
na drążkach braci Grand. Również bardzo dobry numer. Oceniam ten spektakl w
skali od 0 do 10 na 7,5. Najlepsze numery to bracia Grand oraz lina pozioma.