wtorek, 18 lipca 2017

Relacja z pobytu w Cyrku Arena

Prezentujemy wam relację przesłaną nam od naszego czytelnika Bartosza. Zdjęcia dostępne są już w naszej Galerii.
Życzymy miłej lektury.

Dnia 14 lipca wybrałem się do Kruszwicy(15km od Inowrocławia) na spektakl najpiękniejszego w Polsce i nie tylko Cyrku Arena. Dodam, że to druga wizyta w tym cyrku w sezonie 2017. Zostałem bardzo miło przyjęty przez pana Mirosława i jego rodzinę jak i artystów, którzy cieszyli się, że odwiedził ich fan cyrkowy. W miasteczku cyrkowym byłem już około 15:00, czyli 3 godziny przed spektaklem. Porobiłem zdjęcia i rozmawiałem z artystami oraz pracownikami cyrku. Bardzo mi się spodobały dwa małe wielbłądy, nie mogłem się napatrzeć. Od ostatniej wizyty czyli 20 maja. Trochę się zmieniło: urodził się jeden wielbłąd, obsługa ma nowe uniformy, zakupiono kilka nowych świateł a kasa zyskała barw. Cieszy mnie bardzo, że ten cyrk dużo inwestuje i to już od kilku lat.
Obsługa zaczęła wpuszczać ludzi od 17:20. Frekwencja wyniosła około 50%. Spektakl zaczął się z dwuminutowym opóźnieniem tradycyjną paradą bajkowych postaci. Program prowadziła żona dyrektora. Pierwszym numerem była lina pionowa przez akrobatkę z Armenii. Bardzo dobry numer. Przez cały program bawił duet Smile- małżeństwo. Ich repryzy były nienajgorsze, najlepsze jednak te z udziałem publiczności, chociaż repryza „rower” bardzo mi się spodobała. Następnym numerem była gimnastyka na maszcie moim zdaniem średni występ, widziałem lepsze. Kolejny występ to 13 letni Alex z Ukrainy na luźnej linie poziomej. Dla mnie rewelacja, dużo trudnych elementów. Jestem pewien, że w przyszłości zrobi wielką karierę ten utalentowany młody chłopak. Na trampolinie pokazali się bracia Grand widziałem ich już czwarty raz ale za każdym razem bardzo mi się podoba.
Przed przerwą Mirosław Złotorowicz zaprezentował zwierzęta Cyrku Arena: kucyki, lamy, osła i wielbłądy. Zwierzęta, zadbane bardzo dobrze prezentowały się na arenie a zwłaszcza wielbłądy.
Podczas 20 minut przerwy można było zrobić sobie zdjęcie z wielbłądem, przejechać się na kucyku i wielbłądzie lub na karuzeli, skorzystać z bufetu oraz pomalować twarz. Po przerwie pokaz czterech lwów Tomasa Ringela z Czech. Dobry pokaz pokazujący wspaniałą więź między treserem a lwami. Kolejnym numerem były akrobacja napowietrzne ormiańsko-armeńskiego duetu. Dla mnie bardzo dobry występ warto go zobaczyć. Na zakończenie akrobacje na drążkach braci Grand. Również bardzo dobry numer. Oceniam ten spektakl w skali od 0 do 10 na 7,5. Najlepsze numery to bracia Grand oraz lina pozioma.

Zdjęcia są w naszej Galerii: KLIKNIJ TUTAJ